Ćwiczenie nr 5 – szukanie przedmiotu należącego do przewodnika


Mam doskonałą wiadomość – psa nie trzeba uczyć węszyć, on to potrafi od urodzenia. Starczy nauczyć, czego trzeba szukać. Twój zapach jest psu doskonale znany – jeśli nie obrzydzałeś chwytania i noszenia swoich kapci, skarpetek ani rękawiczek, pies podniesie lub wskaże taką zgubę natychmiast, bez uprzedniego szkolenia. A jeśli obrzydzałeś? To na początek zostawisz przedmiot, trzymany przez chwilę w ręce, inny od zakazanych.

Niemal każdy pies reaguje na wskazanie ręką kierunku lub jakiegokolwiek przedmiotu – „zgubę” najpierw upuścisz tak, aby pies to widział, wskażesz i zawsze tym samym słowem, na przykład „szukaj” zachęcisz do pracy. Możesz nauczyć aportowania bądź zatrzymywania się nad „zgubą” – co wolisz. A potem możesz upuszczać cokolwiek w sposób niezauważalny dla psa, wskazać kierunek – zdziwisz się, jak szybko pies zrozumie co znaczy słowo „szukaj”.

W podobny sposób nauczysz psa szukania przedmiotów rozrzuconych podczas szkolenia albo naprawdę zgubionych na spacerze. Dla psa to wspaniała, naturalna praca, dla ciebie ogromna ulga, jeśli pies znajdzie zgubione przed godziną kluczyki od samochodu…

Ćwiczenia z pracy węchowej kończą każdy start – najpierw wzmocniłeś bliski kontakt, potem pies tak jak umiał, a raczej tak jak został nauczony, reagował na polecenia, aż wreszcie odnieśliście wspólny sukces na polowaniu. Nie zapomnij nagrodzić tego sukcesu dobrą zabawą z psem  –  R.A.S.Z.K.A. to przecież zawody jak zabawa i zabawa jak zawody także.

Zofia Mrzewińska